Dreamliner – spełnione marzenie

Na pozór mogłoby się wydawać, że Boeing 787 „Dreamliner” to kolejny, średniej wielkości, szerokokadłubowy samolot komunikacyjny. Jednak pozory mylą. Jest to najbardziej zaawansowany technologicznie statek powietrznych przeznaczony do masowego transportu pasażerów w historii ludzkości.

Najważniejszy cel, jaki chciał osiągnąć zespół pracujący nad stworzeniem tego samolotu to zmniejszenie zużycia paliwa przy zachowaniu odpowiednich osiągów. Postanowiono go zrealizować głownie poprzez zmniejszenie wagi samolotu. Było to możliwe dzięki zastosowaniu odpowiednich materiałów do jego produkcji, która w 50% opiera się na kompozytach, 20% stanowi aluminium, 15% tytan, 10% stal, pozostałe 5% to różne inne materiały. Do budowy każdego Boeinga 787 wykorzystuje się ponad 35 ton włókna węglowego, które jest mocniejsze niż tradycyjnie używane do budowy samolotów materiały i o wiele lżejsze.

01_dreamliner
Boeing 787-8 PLL LOT w trakcie podejścia do pierwszego lądowania w Katowice Airport (3 grudnia 2012 roku). fot. P. Adamczyk

Jednak waga samolotu to nie wszystko, ogromny wpływ na zużycie paliwa mają silniki. Do Dreamlinera dostarczają je dwie potężne firmy General Electric oraz Rolls Royce. PLL LOT wybrał do swoich samolotów silniki tego drugiego producenta Trent 1000, który zapewnia wyraźnie mniejsze zużycia paliwa i jest zdecydowanie cichszy od dotychczas używanych jednostek napędowych.

Projektantom zależało także na wyraźnej poprawie komfortu podróży pasażerów. Dotychczas w samolotach ciśnienie powietrza w kabinie utrzymywane było na poziomie odpowiadającym temu, który możemy spotkać na wysokości ok. 2400 m n.p.m. W Dreamlinerze ciśnienie jest wyższe i porównywalne z tym na wysokości 1800 metrów n.p.m. Było to możliwe dzięki wykorzystaniu kompozytów do budowy kadłuba, które jak już pisałem mają większą wytrzymałość od materiałów stosowanych dotychczas. „Liniowiec marzeń” wyposażony jest w wydajny system klimatyzacji ze specjalnymi filtrami ozonowymi. Dzięki niemu w powietrzu krążącym w kabinie jest o 8% więcej tlenu niż w samolotach komunikacyjnych poprzedniej generacji, jest ono także wilgotniejsze i czystsze.

Mocno rzuca się także w oczy rozmiar okien, są o ok. 1/3 większe od tych stosowanych dotychczas. Klasyczne zasłonki w oknach zostały zastąpione systemem „auto-dimming”, które umożliwia kilku stopniowe zaciemnienie okna, aż do jego całkowitego “zasłonięcia”. Standardowo wszystkie Dreamlinery wyposażone są w opierający się na LEDach system podświetlenia kabiny. W zależności od pory dnia, czy nocy kolor i intensywność podświetlenia zmienia się dostosowując się do warunków zewnętrznych.

Duże zmiany zaszły także w kabinie pilotów. Standardowo wszystkie Dreamlinery wyposażone są w tzw. HUDy (head-up displays), znajdujące się przed oczami pilota na których wyświetlane są najważniejsze parametry dotyczące lotu.

Do sterowania samolotem zamiast klasycznego systemu opartego na linkach wykorzystano elektryczny system fly-be-wire. Powszechni stosowany w samolotach wojskowych oraz w niektórych samolotach pasażerskich (np. Airbus A320, Boeing 777). Boeing inaczej jednak niż w przypadku Airbusa nie zastosował charakterystycznych dla tego sytemu josticków pozostawiając klasyczne wolanty. W kabinie dominują wyświetlacze ciekłokrystaliczne, na których prezentowane są wszystkie dane dotyczące trasy jak i parametry pracy samolotu. Boeing zrezygnował z papierowych check-list pilotów zastępując je dotykowymi ekranami.

Boeing 787- „Dreamliner”, który wylądował 3 grudnia 2012 roku w Katowice Airport był pierwszym z zakupionych przez PLL LOT samolotów tego typu i nosi znaki rejestracyjne SP-LRA. W pierwszy testowy lot po opuszczeniu hali montażowej fabryki Boeinga w Everett wzbił się 18 października 2012 roku. Po niecały miesiącu testów w swój dziewiczy lot przez Atlantyk do Polski wyruszył 14 listopada 2012 roku, by po ok. dziesięciu godzinach lotu dnia następnego ok. godziny 10.00 dotknąć kołami nawierzchni drogi startowej Lotniska Chopina w Warszawie. Do dnia 14 grudnia br., kiedy to Dreamliner wyruszył w swój pierwszy komercyjny rejs do Pragi, na samolocie trwały szkolenia załóg. Stąd też maszynę można było zobaczyć na różnych polskich lotniskach m.in. także w Pyrzowicach (10 grudnia 2012 roku).

Lotowski Boeing 787 jest mniejszą wersją tej maszyny o oznaczeniu 8. Krótszą, co nie oznacza, że małą. Maszyna ma 55,91 metra długości i 60,12 metrów rozpiętości skrzydeł jej statecznik poziomy sięga na prawie 17 metrów nad ziemię w najszerszym miejscu średnica kadłuba wynosi 5,49 metra. Maksymalna masa startowa samolotu to prawie 228 ton, a maksymalny zasięg wynosi, aż ok. 15 000 km.

Wszystkie zamówione przez PLL LOT maszyny mają trzy klasy. W najbardziej luksusowej z nich klasie biznes znajduje się osiemnaście miejsc z całkowicie rozkładanymi na płasko fotelami. Po ich rozłożeniu powstaje leżysko o długości 190 centymetrów. Za klasą biznes znajduje się klasa Premium Economy z 21 nowoczesnymi i wygodnymi fotelami w układzie 2-3-2.

06_dreamliner
Kabina klasy ekonomicznej. fot. P. Adamczyk

Największą część przestrzeni pasażerskiej zajmuje oczywiście klasa Economy, gdzie ustawiono 213 foteli w układzie 3-3-3. Łącznie, więc na pokład lotowskie Dreamlinery mogą zabrać 252 pasażerów. Dalekie podróże z pewnością pasażerom umila indywidualny system rozrywki, oparty na dotykowych ekranach zamontowanych w oparciach foteli.

07_dreamliner
Pomieszczenie odpoczynku załogi kabinowej znajdujące się w tylnej części Dremlinera. fot. P. Adamczyk

Samolot wyposażony jest też w istotne udogodnienie dla załogi, jakimi są pokoje do wypoczynku.Pokój kabiny pilotów znajduje się pod sufitem samolotu w przedniej jego części, a pokój wypoczynku załogi kabinowej w tylnej jego części.

08_dreamliner
Dreamliner w trakcie drugiej wizyty w Katowice Airport 10 grudnia 2012 roku. fot. P. Adamczyk

Aktualnie PLL LOT posiada w swojej flocie sześć sztuk „Dreamlinerów”, które obsługują znajdujące się w ofercie narodowego przewoźnika trasy do Nowego Jorku, Chicago, Toronto i Pekinu oraz dalekodystansowe loty czarterowe realizowane na zlecenie biur podróży.

Tekst: Piotr Adamczyk (PR Katowice Airport)
Zdjęcia: Piotr Adamczyk (PR Katowice Airport)

Nakarmić Rusłana, czyli operacja „Rotor” „Świątecznie” o świetlnych systemach podejścia Czym różni się pas startowy od drogi startowej?
Pokaż komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy.

Leave a Reply to Anonim
Cancel Reply