Pod arkadami Bolonii

Ducati i Maserati… Znawcom tematu te kultowe marki mówią sporo, lecz nie każdy wie, że obydwie powstały w Bolonii, do której już od 26 czerwca br., w poniedziałki i piątki, będzie można wybrać się z Katowice Airport na pokładach samolotów linii Wizz Air. Z lotniska do centrum mamy zaledwie 6 km.

bolonia01-shutterstock.com
Bolonia, niegdyś Bononia, to miasto wszelkiego dobra. Znajdziemy tu światowej klasy zabytki, wyśmienitą kuchnię i klimat prawdziwie włoskiej metropolii (fot. shutterstock.com)

Miasto, któremu patronuje św. Katarzyna de Vigri, jest ze wszech miar warte odwiedzenia. Odnajdziemy w nim wszystko to, co najlepsze w północnych Włoszech, czyli światowej klasy zabytki i wyśmienitą kuchnię. Dzieje Bolonii sięgają głęboko w starożytność, bowiem obszar zamieszkany był już 2,5 tys. lat temu. Potężne dziedzictwo zostawił tu tajemniczy lud Etrusków. W II wieku przed naszą erą pojawili się Rzymianie, spadkobiercy ich cywilizacji, zakładając osadę nazwaną Bononia. To łacińskie określenie zawiera w sobie człon oznaczający dobro, którego wiele, w rozmaitej postaci, doświadczymy w stolicy regionu Emilia-Romania. Przekonajmy się o tym osobiście!

Bolonia, przez wieki szargana wiatrami historycznych wydarzeń związanymi z wojnami i zarazami, które dziesiątkowały ludność, miała różne okresy, raz gorsze, raz lepsze, ale ciągle się rozwijała. Od 1860 roku znajduje się w granicach zjednoczonych Włoch. Pierwsze, co zwraca uwagę po przybyciu na starówkę, to arkady. Są wszędzie, liczą w sumie blisko 40 km długości, dzięki czemu zawsze można się gdzieś schronić przed intensywnymi promieniami słońca czy deszczem.

bolonia02-shutterstock.com
W stolicy Emilia-Romania nie trzeba nosić parasola, ponieważ przed słońcem czy deszczem schronimy się pod liczącymi 40 km długości arkadami (fot. shutterstock.com)

Zwiedzanie rozpocznijmy przy Due Torri, dwóch wieżach będących charakterystycznym symbolem miasta. W średniowieczu takich osobliwych baszt było podobno 180, więc gród musiał wyglądać jak Manhattan. Niestety ostało się niespełna 30. Jedna z nich, Garisenda, ze względu na błędy konstrukcyjne jest znacznie odchylona od pionu. Na szczyt drugiej, sąsiadującej z nią Asinelli, o połowę wyższej, można wejść po pokonaniu 498 schodów. Zachwycający widok, roztaczający się z tarasu na wysokości niemal 97 metrów nad ziemią, trudno opisać, trzeba go po prostu zobaczyć.

Sercem włoskich miast są tętniące życiem place. Na najważniejszym z nich w Bolonii, Piazza Maggiore, zlokalizowany jest m.in. ratusz – Palazzo Comunale. Polecamy do niego zajrzeć ze względu na muzeum sztuki i klimatyczne centrum kultury. Koniecznie odwiedźmy też położoną przy placu gotycką bazylikę San Petronio. Miała być największą katolicką świątynią na świecie, lecz po 80 latach budowy prace przerwano na wyraźne żądanie papieża, który obawiał się, iż będzie bardziej okazała od Bazyliki św. Piotra w Watykanie. Nie zmienia to faktu, że i tak jest w czołówce najbardziej majestatycznych tego typu obiektów sakralnych, o imponujących rozmiarach: 132 metrach długości, 60 metrach szerokości i 44 metrach wysokości.

Na placu napotkamy kolejną ikonę miasta, XVI-wieczną fontannę Neptuna. Trzymany przez niego trójząb zainspirował twórców Maserati do zaprojektowania znaku firmowego tych wyjątkowo luksusowych samochodów. A opodal, w Palazzo Galvani, zetkniemy się z bezcennymi, antycznymi zbiorami mieszczącymi się w funkcjonującym tu muzeum archeologicznym.

Architektoniczną perełką Bolonii jest bazylika św. Szczepana (Basilica di Santo Stefano). Historycy twierdzą, że budowę tego szczególnego kompleksu zapoczątkował św. Petroniusz, który piastował urząd biskupi w V wieku i tutaj został pochowany. W skład romańskiego zespołu wchodzą obecnie cztery kościoły z siedmiu istniejących. Całość miała odtwarzać miejsca w Jerozolimie związane z męczeństwem Chrystusa, a grobowiec San Petronio wzorowany był na bazylice Grobu Pańskiego. Sanktuarium kryje cenne relikwie świętych Witalisa i Agrykoli, natomiast wewnątrz surowego w wystroju kompleksu staniemy na dziedzińcu otoczonym oczywiście arkadami.

Bolonia to także najstarszy na świecie ośrodek akademicki. Uniwersytet Alma Mater Studiorum założono w 1088 roku, a dziś, na 33 wydziałach, kształci się w nim około 80 tys. studentów. Jeśli chcemy poczuć klimat średniowiecznej uczelni, udajmy się na Via Zamboni, przebiegającą obok dwóch wież. Absolwentami tej zacnej placówki są takie tuzy, jak Mikołaj Kopernik, pisarze Dante Alighieri i Umberto Eco, również uznany za jednego z najlepszych sędziów piłkarskich Pierluigi Collina.

Fanów motoryzacji z pewnością ucieszy wizyta w fabryce Ducati. Na wystawie poświęconej tym renomowanym motocyklom sportowym będziemy mogli podziwiać modele, które od 1926 roku kreowały legendę. Z kolei u podnóża Apeninów Toskańsko-Emiliańskich, w Modenie oddalonej 50 km od Bolonii otwarto prywatne Muzeum Umberto Paniniego. Tam zapoznamy się z kolekcją wyścigowych samochodów Maserati. Składają się na nią egzemplarze z lat 1934–2002, w tym cztery prototypy. W Modenie znajduje się też rodzinny dom Enzo Ferrari, a w pobliskim Sant’Agata Bolognese produkuje się Lamborghini.

bolonia03-shutterstock.com
Trójząb bolońskiego Neptuna był inspiracją dla twórców logo marki Maserati (fot. shutterstock.com)

Gdy już nasycimy wzrok, czas na zaspokojenie zmysłów smaku i powonienia. Okazja ku temu jest znakomita, ponieważ Bolonia uważana jest za kulinarną stolicę Italii. To właśnie stąd pochodzi słynna, długo dojrzewająca szynka parmeńska czy popularny, wyrazisty, twardy ser parmezan. Bolończycy lubują się w tortellini. Odmian tych nadziewanych pierożków jest kilkadziesiąt. Możemy wybierać wśród różnych kształtów, farszów i sosów. Każdy znajdzie coś dla siebie. Pamiętajmy jednak, że Włosi w swej tradycji kulinarnej nie stworzyli potrawy „spaghetti bolognese”. Jest sos boloński, ale podawany z tagliatelle, czyli długimi wstążkami, nie z nitkami.

Niezależnie od formy makaronu, ponoć wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Zapewne na Półwyspie Apenińskim, bo tam władcy Imperium Romanum intensywnie je rozbudowywali. W tej sieci Bolonia była bardzo ważnym punktem i szybko stała się prężnym ośrodkiem kupieckim. Tradycje gospodarcze nie ustały i nadal, chociaż nie w takiej skali, miasto żyje z handlu. Jeśli więc przyjdzie nam ochota na przywiezienie do domu któregoś z lokalnych smakołyków, to ilość sklepów i ich asortyment przyprawi nas o zawrót głowy. Na zakupy polecamy uliczki przy Piazza Maggiore, np. Via Clavature lub Via Pescherie Vecchie.

Tekst: Piotr Adamczyk, PR Katowice Airport
Zdjęcia: shutterstock.com

Kierunek: Wenecja Leć z głową na wakacje Piętnaście lat Wizz Air w KTW
Pokaż komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy.